Tytuł oryginału
HUNTER OF SOULS
A Study of the Life and Spirit of Saint Paul of the Cross The Newman Bookshop, Westminster 1947
Przekład
JAN RYBAŁT
Redaktor prowadzący
O. KRZYSZTOF ZYGMUNT CP
Redaktor merytoryczny KRZYSZTOF L. GÓRSKI
Przedmowa Tłumacza
O Pawle, łowco dusz, głosicielu Ewangelii
i światłości jaśniejąca; nauczyłeś się
mądrości z ran Chrystusowych, zostałeś
umocniony do pracy przez krew Chrystusową,
wiodłeś narody ku pokucie przez
mękę Chrystusową. Przyjmij wieniec sprawiedliwości
z rąk Chrystusowych.
Antyfona z II nieszporów na uroczystość św. Pawła od Krzyża
Postać św. Pawła od Krzyża, założyciela Zgromadzenia Krzyża i Męki Pańskiej – zwanego potocznie zgromadzeniem pasjonistów – choć zbyt mało dotąd jeszcze znana szerokiemu ogółowi, posiada jednak swą, dziś już bardzo pokaźną literaturę. Zwłaszcza w ostatnich dziesiątkach lat literatura ta wzbogaciła się o kilka źródłowych monografii oraz cały szereg krytycznych, szczegółowych opracowań, odznaczających się niemałą wartością naukową, a często też i wysoką rangą literacką.
Nasuwa się więc pytanie: co wyzwoliło, właśnie w naszych czasach, tę nagłą falę zainteresowania postacią Świętego? Przyczyny, zarówno długotrwałego zapomnienia, jak i tego, co można by określić jako dzisiejsze „odkrycie” św. Pawła od Krzyża, są dość liczne i różnorodne. Niektóre z nich postaramy się niżej wyśledzić i rozpatrzyć. Jest to niewątpliwie zaznaczająca się coraz wyraźniej dynamiczna żywotność i prężność zgromadzenia pasjonistów, rozsianego już obecnie pod wszystkimi niemal szerokościami geograficznymi, jego jakaś widać szczególna atrakcyjność dla ludzi naszej doby, skoro w światowych statystykach powołań zakonnych wysunęło się ono ostatnimi laty na jedno z czołowych miejsc, a nade wszystko zastanawiająca płodność duchowa tego stosunkowo młodego zgromadzenia, które na przestrzeni niespełna dwu stuleci dało już Kościołowi szereg wielkich świętych. Nic dziwnego zatem, iż poczynają się mnożyć pytania o założyciela tego zgromadzenia, o dzieje jego życia, a zwłaszcza o jego duchowość.
„Ogrom materiałów źródłowych do pracy o św. Pawle od Krzyża jest wręcz przytłaczający” — pisze autor niniejszego życiorysu w swym krótkim wstępie do angielskiego oryginału. Rękopiśmienne protokoły zeznań ponad 100 świadków powołanych do złożenia zaprzysiężonego świadectwa na procesach poprzedzających beatyfikację i kanonizację Świętego wynoszą aż 22 tomy, z których każdy liczy 800 stron. Samo tylko sprawozdanie o. Jana Marii CP, spowiednika św. Pawła w ciągu ostatnich 10 lat jego życia, obejmuje ponad 600 stron. Taka przeobfitość dokumentów stanowi dla każdego dziejopisarza istne dobrodziejstwo, ale zarazem i nie lada kłopot. Jak tu bowiem nie zgubić się w takim gąszczu, bujnym i splątanym, rozległym i różnorodnym jak samo życie? Jak tu rozpoznać elementy istotne i nie przeoczyć ich wśród natłoku szczegółów? Jak przeczuć ich obecność, ukrytą nieraz pod skorupą przeciwnych pozorów, by je spod tej pokrywy wyłuskać? Skąd dowiedzieć się, którym spośród tej nieprzebranej mnogości faktów, czynów, przeżyć i słów należy przypisać właściwy klucz do najgłębszej, nieprzekazywalnej tajemnicy człowieka? Czym tu prześwietlić tego człowieka tak, aby nie dając się zwieść zewnętrznym tylko rysom, dostrzec jego właściwą istotę?
Te trudności, znane wszystkim historykom stojącym w obliczu podobnego bogactwa informacji, komplikują się jeszcze dla biografa św. Pawła od Krzyża nie tylko przez fakt, że był świętym i to świętym o wyjątkowo wieloaspektowej osobowości i wielostronnych, choć zbieżnych, kierunkach działania. Komplikują się jeszcze o całą złożoność czasów, w jakich upłynęło jego życie, ich swoisty klimat, o coraz silniej wzrastającej temperaturze tak intelektualnej, jak politycznej i społecznej. Któryż jednak historyk, godny tej nazwy, odważyłby się dziś pisząc życiorys zlekceważyć tło epoki. I czy jest to w ogóle możliwe bez narażenia się na niebezpieczeństwo zniekształcenia, a nawet zafałszowania sylwetki opisywanej postaci.
Takim to chyba przyczynom należy przypisywać dość uderzający fakt, że mnożące się ostatnimi czasy prace poświęcone św. Pawłowi od Krzyża, to w przeważającej większości studia szczegółowe, omawiające ten czy inny aspekt jego duchowości lub kierunek jego wysiłków. Wobec znacznej ilości wycinkowych opracowań musi z konieczności wydać się znikoma liczba wyczerpujących monografii historycznych, przedstawiających w syntetycznym skrócie całokształt osobowości, ducha, poczynań, przeżyć i osiągnięć św. Pawła od Krzyża na tle i w kontekście zarówno dziejów jego własnego życia, jak i pionierskiej epoki, jaką był wiek XVIII. I trzeba przyznać, że nawet te nieliczne pełne biografie, choć kilku z nich niepodobna odmówić dużych walorów – tak merytorycznych, jak formalnych, nie zawsze stoją na najwyższym poziomie. Autorzy ich nie zawsze potrafili dokonać bezbłędnej selekcji materiałów, oprzeć się pokusie rozbudowania jakiegoś urzekającego, choć ubocznego wątku, na niekorzyść zasadniczego nurtu, ustrzec się od zaciemnienia prawdziwego oblicza swego bohatera nadmiarem jedynie drugorzędnych szczegółów.
Należy więc chyba ze szczególną radością i uznaniem powitać wybór dokonany przez pasjonistów polskich, którzy postanowili udostępnić swym współbraciom jeden z nowoczesnych, obcojęzycznych życiorysów ich Założyciela; wybór, który nie ulegając fascynacji głośnymi nazwiskami autorskimi i obszernymi opracowaniami, padł na książeczkę o. Edmunda Burkę CP – dziełko objętościowo szczupłe, pisane stylem prostym, bezpretensjonalnym, niemal gawędziarskim, takim, jakim w gronie najbliższych rozmawia się o kimś wspólnie kochanym. Bo wąskie ramy tej pracy mieszczą w sobie wprost zdumiewający ładunek treści, jędrnej, skondensowanej, a zarazem doszczętnie wyjałowionej z wszelkich ubocznych naleciałości, wolnej od wszelkiej ornamentyki i wszelkiego balastu. A prostota tej książki — to prostota czystej prawdy bez przymieszki. Ta trudna, kunsztowna, tylko najwyższym wysiłkiem i czujną rzetelnością badawczą osiągalna prostota, na którą stać jedynie wytrawnego mistrza, który opanowawszy gruntownie całokształt przedmiotu, potrafi nieomylną ręką wychwycić zeń składniki istotne i powiązać je w przejrzystą a zwartą syntezę. Ojciec Burkę jest niewątpliwie historykiem nieprzeciętnej miary. Nie najmniejszym też walorem jego książki jest jej ujęcie literackie, nowoczesność techniki pisarskiej.
Największą jednak bezsprzecznie zaletą tej książki jest chyba to, że w każdym, dosłownie w każdym jej zdaniu wyczuwa się, że pisał ją syn rozkochany w Ojcu, nie tylko tą miłością pietyzmu i uwielbienia, którą każdy zakonnik niejako z obowiązku żywi dla zgromadzenia, ale miłością osobistą, gorącą, zaangażowaną – miłością z wyboru. Miłość ta, tym bardziej przekonująca, iż starannie przysłonięta męską, rzeczową powściągliwością narratora, wprost wyczuwalnie bije ze wszystkich kart książki i niepostrzeżenie a niezawodnie udziela się czytelnikowi.
To jednak jeszcze nie wszystko. Można śmiało dodać, że autora niniejszego życiorysu musi łączyć z jego bohaterem to jakieś swoiste powinowactwo duchowe, które w płaszczyźnie czysto przyrodzonej stanowi nieodzowny warunek udanej biografii. Ono to bowiem umożliwia autorowi intuicyjne wniknięcie w psychikę opisywanej postaci, wyśledzenie ukrytych sprężyn jej działania, bezbłędne odczytanie motywacji jej poczynań i przeżyć, dotarcie do utajonego, najgłębszego nurtu, który uwarunkował przebieg jej życia.
Św. Paweł od Krzyża w ujęciu ojca Edmunda Burkę to zarazem ten wielki święty, jakim był w rzeczywistości, święty nieszablonowy i nie odrealniony, święty o własnym, indywidualnym obliczu i własnej, niepowtarzalnej drodze do Boga, a jednocześnie człowiek mocno osadzony w konkrecie swych czasów i swej ziemi, Italii, która na przestrzeni wieków tak szczodrze, chciałoby się powiedzieć niemal rozrzutnie, obdarzyła Kościół nieprzeliczonym szeregiem swych najwspanialszych synów.
Człowiek, który wyłania się z kart tej książki, to człowiek żywy, człowiek o bogatej, barwnej, wielostronnej osobowości, człowiek wielkiej idei, o wielorakich poczynaniach. Człowiek twardy a wrażliwy, nieugięty a wyrozumiały, gwałtowny tą gwałtownością, która porywa królestwo niebieskie, a zarazem nieskończenie subtelny. Człowiek tajemniczo poślubiony Męce Pańskiej, żyjący latami w ogrójcowej trwodze i kalwaryjskim konaniu, który troszczył się z drobiazgowością matki o każdy szczegół dotyczący dobra tych, za których się czuł odpowiedzialny. Człowiek, który zmierzając pokrwawionymi stopami do celów, jakie mu Bóg wytyczył, potrafił doceniać przyrodzoną, a chyba także i nadprzyrodzoną, wartość uśmiechu, celnego żartu, poczucia humoru. Człowiek, który ogarniając pokutą i modlitwą całe zło i całą udrękę świata, w każdym okruchu ludzkiego dobra dostrzegał odcisk palców Stwórcy.
Niepodobna więc chyba — zamykając książkę ojca Burkę – nie odczuć jakiegoś wielkiego przypływu wdzięczności dla autora, który tak umiejętnie potrafił nas zapoznać z takim świętym i takim człowiekiem.
A w ślad za tą wdzięcznością dla autora nasuwa się pewna myśl, że może wszyscy święci byli, każdy na swój sposób, takimi właśnie uroczymi ludźmi, tylko że nie każdy doczekał się takiego biografa, który by posiadał na tyle Bożego zmysłu i ludzkich umiejętności, aby go przedstawić w pełnej prawdzie, zarówno Boskiej, jak i ludzkiej.